Życie inteligentne jest wielce nieprawdopodobnym zjawiskiem we Wszechświecie. Tylko na jednej, spośród miliardów planet, zaroiło się od milionów różnorodnych gatunków i tylko jeden z nich jest w stanie pojąć ten fakt. Sprawia to, że wielu z nas uważa, że jesteśmy jedynymi świadomymi istotami. Jest to poważny błąd.
Większość żyjących gatunków zwierząt ma świadomość, lecz w różnym stopniu rozwiniętą, a homo sapiens jest po prostu na szczycie tej drabiny. Jesteśmy więc unikatowym tworem na Ziemi, ale co w istocie wyróżnia nas na tle innych żywych organizmów? By to zrozumieć, musimy pochylić się nad samym pojęciem świadomości.
Co to jest świadomość?
Świadomość przez wiele wieków nie była obiektem zainteresowania uczonych. Nawet współcześnie, mimo niezliczonej ilości opublikowanych badań, wiemy na jej temat niewiele. Sprawia to trudność w jej jednoznacznym ujęciu. Z tego powodu wyłoniło się kilka koncepcji, z których część wydaje się prawidłowa i może stanowić elementy większej układanki.
Na najbardziej zrozumiałym poziomie, świadomość wiąże się z zachowaniem i informacją, a uściślając – układem nerwowym, który jest nieodłącznym elementem organizmów żyjących. Organizm poddany prawom ewolucji nabywał wiedzę o otaczającym go świecie i własnym ciele, jednocześnie umożliwiając mu w coraz większym stopniu ingerowanie w przyrodę. Świadomość rodzi się zatem z informacji (danych dla narządów zmysłu), napływającej z rzeczywistości zewnętrznej, która jest przetworzona w rzeczywistości wewnętrznej (czyli w naszym umyśle) i „wypływa” ponownie na zewnątrz, umożliwiając korze ruchowej ruszyć mięśniami i przykładowo, przewrócić kartkę w książce.[1] W świecie neurobiologii nazywa się to qualiami (l.poj. quale) – wrażeniami i doznaniami, których doświadczamy na poziomie relacji umysł-ciało.[2] Jest to jednak niewystarczające nakreślenie tego zagadnienia.
Stopień złożoności
Świadomość ma charakter emergentny, co oznacza, że istotny wpływ na jej powstanie ma budowa sieci neuronów[3]. W toku ewolucji każda forma i zachowanie tworzy jakościowo lepszy obiekt z prostszych elementów. Oznacza to, że poziom zaawansowania świadomości zależny jest od poziomu złożoności sieci neuronalnej (połączenia neuronów). Ów poziom złożoności u ludzi jest najwyższy i to sprawia, że jesteśmy najbardziej skomplikowanymi obiektami we Wszechświecie. Liczby mówią same za siebie: ludzkie ciało składa się z około stu bilionów komórek, w tym stu miliardów neuronów, bezustannie przesyłających sygnały elektryczne, a gdybyśmy rozłożyli wszystkie komórki na płasko, ludzkie ciało zajęłoby około 80 hektarów powierzchni.[4]
Obiekty emergentne mają swój początek w najprostszych układach cząstek, czyli w Wielkim Wybuchu. Fakt ten skłania do wysnucia wniosku, że świadomość jest wyższym rodzajem materii, która wkroczyła w nową fazę skupienia[i] i stworzyła coś potężniejszego, niż to, co do tej pory występowało w naturze. Każda z tych faz nieodłącznie związana jest z czasem – im więcej upływa czasu, tym wyższe jakości powstają. Życie jest oparte na chemii węgla, a powstanie węgla zajęło kilkanaście miliardów lat. Czas jest zatem nieodłącznym składnikiem życia, a tym bardziej życia inteligentnego.
Czasowe przeszkody
Nie sposób nie wspomnieć teraz o paleontologu Dale’u Russellu, który stworzył model przewidujący rozwój ewolucyjny zwierząt pod koniec okresu kredowego. Model miał na celu przewidzieć, jak rozwinęłoby się życie, gdyby nie nastąpiło masowe wymieranie dinozaurów w wyniku uderzenia asteroidy. Okazało się, że około 70 milionów lat temu dinozaur Troodon (czyt. tro-o-don), był bliski osiągnięcia inteligencji. Gdyby dane było mu ewoluować przez kolejne 25 milionów lat, jego mózg rozwinąłby się w stopniu odpowiadającym człowiekowi i „najprawdopodobniej stworzyłby system arytmetyczny na podstawie liczby 6, z tej samej, na pozór logicznej (a w istocie umownej) przyczyny, z jakiej my używamy systemu dziesiętnego”.[5]
Rodzi to interesujące konkluzje. Wspięcie się na pierwszy szczebel drabiny ewolucyjnej zajęło dinozaurom 150 milionów lat. Człowiek, począwszy od homo habilis, osiągnął współczesny poziom inteligencji znacznie szybciej, bo w około dwa miliony lat. Wytłumaczenie tego fenomenu leży najprawdopodobniej w gwałtownych zmianach klimatycznych, które znacząco pobudziły tempo ewolucji i umożliwiły pojawienie się człowieka współczesnego.[6]
Grawitacja dla umysłu
W każdym razie, możliwości ewolucyjne Troodona pojawiły się również ze względu na jego masę ciała, zbliżoną do masy ciała człowieka. Okazuje się, że jest to szalenie istotna kwestia.
Martin Rees pisał: „»Ludzka skala« – w sensie matematycznym – leży w połowie drogi pomiędzy masą atomu a masą gwiazdy. Żywe organizmy mają postać wielopoziomowej, złożonej struktury. Atomy tworzą skomplikowane cząsteczki, które biorą udział w reakcjach chemicznych wewnątrz komórek; z tych komórek są zbudowane struktury, takie jak drzewo, owad lub człowiek. Żyjemy w obszarze między kosmosem i mikroświatem – Słońce ma średnicę miliarda metrów a molekuła jednej miliardowej metra. Nie jest niespodzianką, że w naturze maksymalna złożoność występuje właśnie w takiej pośredniej skali. Każdy większy obiekt, istniejący na planecie nadającej się do zamieszkania, byłby narażony na połamanie lub zgniecenie przez przyciąganie grawitacyjne”.[7]
Nasze istnienie zawdzięczamy dosłownie ogromowi Wszechświata – życie jest konsekwencją jego ekspansji. Nasza tendencja do uznawania siebie za niezwykle małe obiekty wynika z nieświadomości faktu, że jesteśmy dokładnie takich rozmiarów, jakich powinniśmy być. Istniejemy mniej więcej w środku – pomiędzy oddziaływaniami sił makrokosmosu i mikrokosmosu. Można rzec, że to w nas krzyżują się te dwa światy i równoważą siły, dając możliwość rozumienia rzeczywistości. Nie bez powodu wielką nadzieję na rozwiązanie zagadki ludzkiej świadomości upatruje się w kwantowej teorii grawitacji, która ma wyjaśnić, w jaki sposób nasze mózgi przeprowadzają procesy, jakich nie może przeprowadzić żaden komputer cyfrowy.[8]
Samoświadomość
W naszych mózgach przeprowadzane są operacje bardziej skomplikowane niż w jakimkolwiek innym obiekcie istniejącym we Wszechświecie. Wynika to z faktu, że świadomość w trakcie wymiany informacji pomiędzy rzeczywistością zewnętrzną a wewnętrzną, obrazuje w naszym umyśle nie tylko model świata, ale także model nas samych. W ten sposób rodzi się samoświadomość – świadomość refleksyjna, dzięki której potrafimy określić własne „ja”.
Samoświadomość, a precyzyjniej ujmując, zdolność do abstrakcyjnego myślenia, jest kluczowym zjawiskiem, które odróżnia nas od innych istot. W momencie, gdy ewolucja obdarzyła nas tym niezwykłym narzędziem, zaczęliśmy budować cywilizację. I to właśnie ten fakt nadaje wyjątkowości naszemu gatunkowi – wyróżniamy trzy elementy, które są konsekwencją przekroczenia kolejnej bariery ewolucyjnej (samoświadomości): język, kultura oraz silna zdolność do cierpienia. Są to trzy składowe tego, co nazywamy człowieczeństwem.
Jesteśmy jedynym gatunkiem, który potrafi korzystać ze składni gramatycznej i choć w naturze istnieją dźwięki, oznaczające „nakarm mnie” lub „odejdź” (czyż wulgaryzmy nie są tego dosadnymi odpowiednikami?), my wykorzystujemy je do wyższych celów. Za pomocą języka stworzyliśmy kulturę: wierzenia, wiedzę, literaturę, technikę, medycynę, sztukę, normy moralne, ideologie, politykę, sport, turystykę, a także normy językowe. Nie wszystkie nasze wytwory okazały się dobre dla naszego rozwoju i wielokrotnie samych siebie zmusiliśmy do cierpienia w znacznie trudniejszych warunkach aniżeli inne zwierzęta. Samoświadomość jednak umożliwia nam przeciwstawienie się naszej niszczycielskiej działalności. W cywilizowanych narodach inteligencja umożliwia przeciwstawienie się instynktownemu pożądaniu prokreacji i znacznie efektywniejsze zaplanowanie wychowania potomstwa.
Nasze możliwości
Jesteśmy najbardziej zaawansowaną formą życia i mamy przed sobą możliwości ograniczone wyłącznie naszą wyobraźnią i pomysłowością. Jesteśmy unikatowym wytworem, żyjącym na Ziemi w wyjątkowym czasie i przestrzeni. Traktujemy siebie jako indywiduum – oddzielamy się od tego, co tym indywiduum nie jest i właśnie dlatego uważamy Ziemię za nasz „mały zakątek we Wszechświecie”, a życie za coś lokalnego.[9]
Myślę, że dałem już wystarczająco dużo argumentów, że życie ludzkie ma najwyższą wartość we Wszechświecie. Czy w związku z tym ma ono sens? Mam pewną odpowiedź na to pytanie, lecz uznaję, że zdradzenie jej teraz spotkałoby się z nieodpowiednim zrozumieniem. Odpowiedź ta bowiem wymaga wprowadzenia szeregu innych zagadnień i kwestii, których jeszcze nie podjąłem. Czytajcie zatem bloga i pamiętajcie, że jesteśmy unikatowi.
Powiązane:
Krótka historia przestrzeni → O idei multiwszechświata → Liczby życia → Od Wielkiego Wybuchu do narodzin Ziemi → Jak cenne jest życie? cz.1 → Jak cenne jest życie? cz.2 → Czy świadomość czyni nas wyjątkowymi?
O naturze informacji
Przypisy:
[1] M. Tegmark, Nasz matematyczny wszechświat, Warszawa: Prószyński i s-ka, 2015, s.416.
[2] C. Koch, Neurobiologia na tropie świadomości, Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2015, s. 14, 346.
[3] Tamże, s. 24.
[4] R. Dawkins, Rozplatanie tęczy, Warszawa: Prószyński i s-ka, 2001, s. 21.
[5] J. Gribbin, Dlaczego jesteśmy? Cud powstania życia na Ziemi, Warszawa: Prószyński i s-ka, 2013, s.225.
[6] Tamże, s. 226.
[7] M. Rees, Tylko 6 liczb, Warszawa: Wydawnictwo CiS 2000, s. 19.
[8] C. Koch, Neurobiologia…, s. 21.
[9] M. Heller, Filozofia i Wszechświat, Kraków: Universitas, 2013, s. 439-440.
[i] Wraz z obniżaniem się temperatury plazma przechodzi w stan gazowy, gaz w stan ciekły, ciecz w stan stały.
Zdjęcia:
- Komórki nerwowe: Colin00B/pixabay.com
- girl-1219339: ivanovgood/pixabay.com
- cityscape: Free-Photos/pixabay.com
- old age: 1866946/pixabay.com